|
Wspomnienia Jerzego Kosiorka
Mozaika i ja
Niedawno, tj. we wrześniu 2008 minęło 50 lat od pierwszego seansu
klubowego, na którym w 1958 wyświetlono polski film wojenny Wolne
miasto w reżyserii Stanisława Różewicza, zaś w maju 2007 - 25 lat od
czasu kiedy zostałem członkiem „Mozaiki”. Te rocznice skłoniły mnie
do kilku refleksji związanych z moimi zainteresowaniami filmem oraz
moimi związkami z klubem, także działalnością w jego Zarządzie.
Od najmłodszych lat lubiłem chodzić do kina. Pierwsze filmy jakie
pamiętam obejrzałem jednak nie w sali kinowej, lecz w sali
gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 2 w Bydgoszczy, do której
uczęszczałem. Były nimi piękna francuska Biała Grzywa Alberta
Lamorisse’a i szwedzki dokument Anakonda w reżyserii Torgny
Anderberga. W tym czasie najchętniej oglądałem westerny i filmy
płaszcza i szpady. Zresztą ten pierwszy gatunek jest dotąd moim
najbardziej ulubionym.
Członkiem DKF Mozaika zostałem w 1982, kiedy to klub wznowił po
kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej stanem wojennym swoją
działalność. Do wstąpienia w szeregi jego członków zachęcił mnie
opublikowany w prasie interesujący repertuar, w którym znalazły się
filmy z lat 50-tych, których wcześniej nie miałem okazji obejrzeć,
m.in. znakomity western Freda Zinnemanna W samo południe. Wówczas
zrozumiałem, że tylko tutaj można zobaczyć ciekawe filmy, poznać
znane osoby ze świata filmu..
W tym momencie muszę kilka słów poświęcić działaczom Mozaiki.
Pierwszą osobą był Włodzimierz Cwiach, pełniący wtedy funkcję
kasjera. Musiałem z bijącym sercem i niepokojem odczekać ponad pół
godziny zanim otrzymałem upragniony karnet – swoistą przepustkę
wstępu do nieistniejącego kina Awangarda, tam bowiem odbywały się
pokazy klubowe. Kolejną osobą jest Bogdan Racinowski – świetny
znawca kina anglosaskiego, z którego rekomendacji wszedłem w 1985 do
Zarządu Klubu, w którym jestem dotąd. Pełniłem w nim, m.in. funkcję
sekretarza, krótko także wiceprezesa. Zostając członkiem Zarządu
miałem okazję spotkać i zaprzyjaźnić się z wieloletnim jego
prezesem, niezapomnianym Jerzym Orliczem. Jurek był instytucją,
znanym w światku DKF-wiczów, i nie tylko, któremu wiele zawdzięczam.
Posiadał bogaty zbiór książek filmowych, z których, w dobie braku
możliwości korzystaniu z internetu, pozwalał mi korzystać. Pamiętam
mój pierwszy wyjazd na seminarium filmowe do Białegostoku. Spotkałem
tam działacza z dalekich Kętów spod Katowic, który na wieść, że
jestem z Mozaiki zapytał, co słychać u Orlicza. Było to bardzo miłe.
Imponowało mi także to, że Jurek, który będąc ode mnie znacznie
starszym, często radził się mnie w sprawach repertuarowych. Często
brałem bowiem udział w przedpremierowych pokazach filmów w
nieistniejącej już salce należącej do OPRF przy ulicy Toruńskiej, po
projekcji których toczyliśmy zażarte dyskusje czy dany film winien
znaleźć się repertuarze Mozaiki. Lubiłem z nim jeździć na imprezy
filmowe, szczególnie do Piły, gdzie były zawsze doskonałe warunki,
zarówno do oglądania filmów, jak i do prowadzenia interesujących
dyskusji, zazwyczaj pod jego przewodnictwem. Tu poznałem także
pochodzącego z Tucholi dziennikarza i poetę Kazimierza Rinka,
sympatyka naszego klubu, który w każdym niemal filmie, nawet
najsłabszym, potrafił doszukać się wartościowych cech.
Mile wspominam także współpracę z Wiesławem Naskrętem i Czesławem
Rygielskim. Nie mogę nie wspomnieć także o Waldemarze Pasińskim,
jednym z najmłodszych członków obecnego Zarządu, z którym toczymy
ostre dyskusje na tematy repertuarowe. Cieszę się, ze obecne
kierownictwo klubu w osobach Wojciecha Sobocińskiego i Piotra
Zwierzchowskiego kontynuuje linię programową wypracowaną przed laty,
starając się prezentować najbardziej ambitne filmy, zarówno polskiej
jak i światowej kinematografii, w czym jest także duży udział
szeregowych członków, dzięki m.in. tzw. „studni życzeń”. Szkoda
tylko, że zaniechaliśmy prezentowania filmów archiwalnych, które
szczególnie młodszej widowni przybliżyły początki X Muzy. Wiem, że
można je obejrzeć w inny sposób, ale to nie to samo, co obcowanie z
nimi w mroku sali kinowej. Nadal kocham kino....
Jerzy Kosiorek
mozaika.org.pl
|
|